Data aktualizacji: 1.10.2023
Data publikacji: 19.12.2022

1 minuta czytania

Spis treści:

1. Ślad węglowy firmy i produktu – granice i zakres obliczeń
1.1. Różnice w obliczaniu śladu przedsiębiorstwa i produktu

Ślad węglowy firmy i produktu – granice i zakres obliczeń

Ślad węglowy firmy dotyczy wszystkich emisji gazów cieplarnianych powstałych bezpośrednio i pośrednio w wyniku działalności tego przedsiębiorstwa. Ślad węglowy produktu dotyczy wszystkich emisji gazów cieplarnianych powstałych bezpośrednio i pośrednio w wyniku produkcji danego dobra w przedsiębiorstwie.

Różnice w obliczaniu śladu przedsiębiorstwa i produktu

Ważna różnica w obliczaniu śladu przedsiębiorstwa i produktu dotyczy granic systemu. W obliczaniu śladu organizacji dzielimy emisje na Zakresy (scopes) 1, 2 i 3. W wypadku określania granic dla produktu czy usługi operujemy w kategoriach faz życia, czyli od kołyski do grobu bądź od kołyski do bramy.

Granice systemu ustala się w taki sposób, aby wychwycić te emisje gazów cieplarnianych, które wnoszą istotny wkład w bezpośrednie i pośrednie emisje danego produktu podczas jego produkcji, użytkowania i utylizacji.

W wypadku śladu węglowego produktu istnieje możliwość wyboru między następującymi granicami analizy:

  • granica od kołyski do grobu (ang. from cradle to grave) – uwzględnia wszystkie etapy od wydobycia surowców aż do utylizacji,
  • granica od kołyski do bramy (ang. from cradle to gate) uwzględnia etapy od wydobycia surowców po dostarczenie gotowego produktu do klienta.

Można obliczyć ślad węglowy produktu bez uprzedniego obliczenia śladu węglowego przedsiębiorstwa. Dysponowanie jednak obliczeniami śladu węglowego przedsiębiorstwa (szczególnie danymi dotyczącymi działalności operacyjnej, np. zakupiona ilość paliwa, zużycie energii elektrycznej) jest niezwykle pomocne w obliczaniu śladu dla wytwarzanego produktu.

slad-weglowy-firmy-i-produktu-roznice

Skorzystaj z naszego bezpłatnego kalkulatora śladu węglowego!
Przeczytaj także: Ślad węglowy produktów spożywczych na… szeroko

Autorki artykułu:

Martyna Kajzerek, Analityczka