26 lutego 2025 r. Komisja Europejska przedstawiła pakiet Omnibus zawierający propozycje uproszczenia przepisów dot. raportowania zrównoważonego rozwoju, w tym m.in. istotnego ograniczenia zasięgu obowiązywania dyrektywy CSRD. Tekst opublikowany przez Komisję dostępny jest na stronie Komisji.

W mediach przetoczyła się już dyskusja podsumowująca najważniejsze zmiany wynikające z Omnibusa. W Fundacji Climate&Strategy patrzymy na tę propozycję jak na pierwszy krok w procesie zmiany kluczowych założeń dotyczących raportowania zrównoważonego rozwoju.

Współpracujemy zarówno z dużymi firmami w zakresie transformacji energetycznej, jak i sektorem MŚP, dla którego stworzyliśmy darmowy kalkulator śladu węglowego i bazę wiedzy. Zgadzamy się z potrzebą praktycznego i przystępnego raportowania zrównoważonego rozwoju, szczególnie dla mniejszych firm. Rozumiemy także, że sztywne standardy raportowania czy obciążenia związane z audytami mogą wywoływać chęć uproszczenia przepisów. Uważamy jednak, że propozycje zawarte w pakiecie Omnibus odnoszą się do tych wyzwań w nieadekwatny sposób.

Od firm, z którymi pracujemy, często słyszymy narzekania na skomplikowany język dyrektywy oraz tzw. ESRSów, rozbieżności interpretacyjne czy niezgodność z dobrze rozumianym przez biznes GHG Protocol. Od momentu opublikowania regulacji Komisja zrobiła niewiele, aby ułatwić firmom raportowanie. Zabrakło standardów branżowych, które mogłyby uwspólnić ujawnienia, bezpłatnych narzędzi mogących obniżyć koszty całego procesu czy bezpłatnych baz wskaźników emisyjności ułatwiających samodzielne wyliczenia.

Jednym słowem, instytucje UE nie zrobiły praktycznie nic, z wyjątkiem Q&A EFRAG, aby zapewnić firmom praktyczne wsparcie w implementacji przepisów. Teraz, zgodnie z propozycją wynikającą z Omnibusa, sposobem na naprawę sytuacji staje się rozmontowanie systemu raportowania zrównoważonego rozwoju i dalsza, wielomiesięczna niepewność legislacyjna.

W świetle tych wizji, trudno wyobrazić sobie, w jaki sposób Europa zamierza utrzymać deklarowane przez Komisję cele dekarbonizacji. Co więcej, pozbawiając się wiarygodnych danych o emisjach firm, monitorowanie postępów w dekarbonizacji będzie niemożliwe.

Już rok temu opublikowaliśmy raport „Samo raportowanie nie ochroni klimatu”, a wcześniej „Lepiej późno niż później”. Żadna z tez, które stawiamy w obu publikacjach, nie traci dziś na aktualności. Konkurencyjność klimatyczna rozgrywa się nie tylko na polu raportowania, ale przede wszystkim w relacjach biznesowych, dostępie do zielonego finansowania, wyścigu do niskoemisyjnych technologii czy wreszcie – świadomym zarządzaniu ryzykami klimatycznymi.

Większość firm, z którymi rozmawiamy w ostatnich tygodniach, deklaruje, że zmiany przepisów nic nie zmienią w ich strategiach biznesowych, bo wymienione wyżej wymiary konkurencyjności są wielokrotnie ważniejsze niż konieczność spełniania wymagań raportowych lub jej brak.